Zarzuciłam na siebie czarny plecak z kolorowymi breloczkami. Poszłam do kuchni, zjadłam jabłko i umyłam zęby. Wyszłam na dwór do mojego czarnego audi i odpaliłam go, a raczej próbowałam odpalić bo samochód ani drgnął. Podjęłam się jeszcze kilku prób, po czym zrezygnowana stwierdziłam że pójdę na piechotę. Zdążę na drugą lekcję - pomyślałam.
Szłam w kierunku szkoły, aż jakiś samochód nie zaczął na mnie trąbić. Odwróciłam się i spojrzałam na miejsce kierowcy. Był nim nie kto inny jak Mike. Zamurowało mnie, choć to nic dziwnego że jadą do szkoły. Nie?
- Wchodzisz czy nie? - zapytał
Podeszłam do tylnych drzwi samochodu; z przodu siedziała Sara i wsiadłam.
- Cześć - przywitałam się
- Hej - odpowiedziała mi Sara. Mike nic nie powiedział, tylko się do mnie uśmiechnął.
Jechaliśmy, a ja miałam wrażenie, że on cały czas spogląda na mnie przez lusterko. A może mi się to tylko wydaje?
~~~~
Jak dotarliśmy na miejsce, poszłam do gabinetu dyrektorki odebrać swój plan zajęć, pierwszy był angielski.
Szłam w kierunku wskazanym przez jedną z nauczycielek. Usłyszałam dzwonek, spanikowałam, dalej nie mogłam znaleźć sali. Chodziłam po szkole aż moim oczom nareszcie ukazała się 218 !
Zapukałam i weszłam, sala miała brzoskwiniowy kolor ścian. Biurka były ułożone na kształt podkowy, kilka osób siedział w ławce m.in. blondynka z włosami do pępka, w krótkiej obcisłej, różowej sukience, obok niej siedział brunet z okularami i zielonej koszuli w kratę, a dwa krzesła dalej ... Mike!
Przeprosiłam nauczyciela za spóźnienie i powiedziałam że jestem nowa. On powiedziała żebym usiadła w jednym z wolnym krzeseł i przyglądała się jak reszta grupy odtwarza ,,Romea i Julię" .
Były tylko w wolne miejsca, na reszcie leżały kostiumy, i dekoracje. Nie wiedziałam czy usiąść obok Mike'a czy kujona. Wybrałam Mike'a.
Nauczyciel niezbyt skupiał na nas uwagę więc Mike to wykorzystał i zagadał do mnie:
- Jak szkoła? Podoba Ci się?
- Co? A.. szkoła tak, tak
- Czytałaś ?
- Co ? A Romea i Julię? Tak, tak.
- Nie chce Ci się ze mną gadać ?
- Tak, znaczy nie. Tak, chcę z tobą rozmawiać. - plątał mi się język
Gadaliśmy jeszcze później o sztuce i lekcja szybko minęła, dźwięk dzwonka sprawił że większość grupy wybiegła z sali, mnie się nie śpieszyło, choć wolałabym się nie spóźnić na następną lekcję.
- Gdzie teraz masz ?
- 304
- Mam niedaleko, chodź odprowadzę Cię.
- Ok, a gdzie masz ?
- 172, ale i tak Cię odprowadzę - uśmiechnął się i złapał mnie za rękę, gdy z nim szłam większość oczu była skierowana na nas, nie wiedziałam gdzie się patrzeć, szłam szybko, aż nie zatrzymaliśmy się przed salą.
- Dzięki, gubię się tu
- Jak będzie długa przerwa to Cię oprowadzę.
- A kiedy będzie długa przerwa ?
- O 13:00
- Ok, nie mogę się doczekać, idź już bo się spóźnisz.
Miałam jeszcze chwilę do dzwonka, ale usiadłam na ławce przed salą. Nikt inny na niej nie siedział, a jak Mike poszedł to żadne oczy się już na mnie nie patrzyły. I dobrze, bo nie lubię być w centrum uwagi. Zaraz po tym z głośników nad drzwiami słychać było dziewczęcy głos informujący o jesiennym balu który ma się odbyć w przyszłym tygodniu. I tak pewnie na niego nie pójdę. Jako singielka w życiu, a znając życie to nikt mnie nie zaprosi.
~~~~
Na tę lekcję się nie spóźniłam. Powiedziałam panu że jestem nowa i te inne rzeczy co godzinę temu.
Usiadłam sama, w ostatniej ławce i zajęłam się powtarzaniem ogarnianiem tematu i co już przerabiali. Otworzyłam podręcznik na stronie 85 i przepisywałam regułki. To zajęcie przerwała mi kartka rzucona w moją stronę przez brunetkę, uczesaną w wysokiego koka. Ubrana w fioletowy sweter i czarne leginsy. Ruchem ręki pokazała mi że to do mnie.
Co was łączy?
Domyśliłam się że chodziło o mnie i o Mike'a, ale wolałam się upewnić. Już miałam odpisać, gdy długopis mi się wypisał. Wyciągnęłam z plecaka pióro i wkład, który do niego wsadziłam. Ono też nie chciało pisać więc trochę nim wstrząsnęłam. W wyniku czego atrament prysnął mi na twarz i bluzę. Podbiegłam do nauczyciela i powiedziałam, że idę do toalety, pośpieszył mnie i się roześmiał.
Szukałam WC, ale nie aż tak długo jak poprzednio sali. Weszłam do środka i stanęłam przed lustrem. Moim oczom ukazała się cała twarz poplamiona granatową cieczą, nalałam wodę na ręce i w miarę umyłam twarz. Nagle poczułam że coś mi śmierdzi, rozejrzałam się i zobaczyłam szaro-czarny gęsty dym i płomienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz